Samorząd województwa podkarpackiego zapowiada wznowienie połączeń kolejowych z Zagórza do Ustrzyk Dolnych.
Taką deklarację złożył wicemarszałek Piotr Pilch w czasie obchodów 150-lecia kolei w regionie bieszczadzkim.
Tę linię niedawno tylko prowizorycznie poprawiono, by przewozić uchodźców i pociągi nie mogą jechać szybciej niż 30 km/h.
Piotr Pilch uważa jednak, że turyści będą z niej korzystać, bo sam przejazd może być atrakcją turystyczną. Zdecydowano, że będą tam jeździć 2 składy dziennie, które będą skorelowane z wakacyjnymi połączeniami przez Zagórz na Słowację.
Tymczasem remont linii do Ustrzyk i przejścia granicznego w Krościenku planuje rząd.
Wiceminister infrastruktury Rafał Weber mówi, że trzeba na to jednak kilkuset milionów zł, na razie nie wiadomo skąd wziąć pieniądze. Ale to ważne, bo to szlak, którym Ukraina może eksportować towary, a ze względu na wojnę nie może tego robić drogą morską.
Na torach do Ustrzyk przez wiele lat nie było pociągów, część z nich wykorzystują drezyny rowerowe, jedną z najpopularniejszych bieszczadzkich atrakcji.
źródło: PR Rzeszów
