Na tą informację firmy przewozowe oferujące wynajem busów i autokarów ale też klienci czekali od października zeszłego roku kiedy to Polski rząd wprowadził restrykcje w przewozach pasażerskich w związku z dynamicznie rozwijającą się 3 falą koronawirusa zarówno w Polsce i poza granicami naszego kraju. Jak się teraz okazuje po prawie 7 miesiącach ograniczeń przepisy związane z limitami przewożonych osób wróciły do normalnego stanu. Aktualnie pojazdy do 9 miejsc jak i mikrobusy i autobusy mogą przewozić tylu pasażerów ile miejsc posiada każdy z nich.
Czy to pomoże branży transportowej?
Niewątpliwe decyzja ta jest podyktowana poprawiającą się sytuacją związaną z nowymi przypadkami zachorowań na koronawirusa covid-19 i cieszy fakt, że liczby te spadają a z dnia na dzień nie przybywa już tak dużo chorych. Rząd zauważył w jak złej sytuacji znalazły się firmy autokarowe i swoją decyzją sprawił, że pojawił sie cień nadziei na choć częściowe odrobienie strat. Dzieci i młodzież wróciły do szkół, przewoźnicy liczą, że po jakimś czasie wróci chęć do podróżowania na wycieczki szkolne i wyjazdy firmowe choć na turystów z zagranicy na chwilę obecną nie ma co liczyć. „Tak, obserwujemy minimalne odmrożenie naszej branży, tzn my nigdy całkiem zamknięci nie byliśmy ale nie było zupełnie popytu na usługi które oferujemy np przewóz osób Kraków. Aktualnie już co jakiś czas zadzwoni telefon i pojawiają się nieśmiałe pytania o zorganizowanie transportu dla grupy zorganizowanej czy to wyjazd z dziećmi czy na firmówkę. Pierwsze jaskółki wiosny nie czynią ale cieszymy się, że w końcu zaczyna się coś dziać i mamy nadzieje, że gdy na jesień nie pojawi się 4 fala to w przyszłym roku powinniśmy realizować przewozy na poziomie ok 40-50% tego co w latach ubiegłych. Pozwoli to na utrzymanie firmy i etatów na czy w tym momencie najbardziej nam zależy” – mówi przewoźnik oferujący wynajem busów w Krakowie.
Sytuacja na rynku przewozów pasażerskich.
Nikt z przewoźników nie ukrywa, że znaleźli się w tarapatach. Ogromne koszty stałe, leasingi, kredyty i inne zobowiązania powodują, że wiele firm transportowych znalazło się w pułapce bez wyjścia. W wyniku braku zleceń, niektóre firmy będąc krócej na rynku i dość odważnie prowadząc swój model biznesowy aktualnie traci możliwość odrobienia strat. Zbyt mały popyt na usługi utrzymujący się przez dłuższy czas spowodował bankructwa i odbieranie finansowane przez banki narzędzia do pracy – w tym przypadku busy i autokary warte niejednokrotnie ponad 1 mln złotych netto za jeden pojazd. Wprowadzony system pomocy i dopłaty do leasingów przez ARP nie do końca się sprawdził i nie poprawił sytuacji przede wszystkim mniejszych firm które szybko utraciły płynność finansową w momencie gdy nie mogły porozumieć się ze swoim bankiem gdy ten przystąpił do programu ARP i nie zgodził się na przedłużenia wakacji leasingowych na spłatę rat za autokar czy busa.
Perspektywy.
W tym momencie po ponad roku przestoju, Polscy przewoźnicy autokarowi którzy byli uważani za potęgę w przewozach turystów po całej Europie, posiadając najnowocześniejszy sprzęt, nowe autobusy i mikrobusy żyją nadzieją, że pandemia ustąpi, ludzie chętnie będą się szczepić i wróci chęć podróżowania oraz wspólnych wyjazdów. W razie wystąpienia kolejnej fali lub następnych mutacji wirusa które będą powodować lockdowny w krajach europejskich i na całym świecie, zakazy przemieszczania się i podróży – branża transportowa w zakresie przewozów pasażerskich i oferowanych standardów cofnie się o kilkanaście lat. Nikt przez najbliższy okres nie podejmie ryzyka inwestowania ogromnych pieniędzy w nowy tabor mając tak niepewną przyszłość jeśli chodzi o popyt na usługi. Licząc na to, że tak się nie stanie, sobie i Państwu życzymy zdrowia i przyjemnej podróży i tego aby na Polskich i Europejskich drogach znów można było podziwiać piękne, lśniące autobusy a miejsca parkingowe na turystycznej mapie były pełne autokarów i mikrobusów wożąc turystów z całego świata.
Materiał zewnętrzny
