Biznes

Odbyły się negocjacje w sprawie zamknięcia Browaru Leżajsk. Co z nich wynika?

browar leżajsk likwidacja zakładu
fot. Jerzy Paul/Facebook

Browar Leżajsk/Likwidacja zakładu. Bez porozumienia zakończyły się w piątek negocjacje w sprawie zamknięcia Browaru Leżajsk przez Grupę Żywiec.

W spotkaniu, które odbyło się w siedzibie gminy Leżajsk na Podkarpaciu, udział wzięli m.in. przedstawiciele związków zawodowych, zarządu Grupy oraz parlamentarzyści PiS.

Grupa Żywiec 7 lutego br. ogłosiła zamiar reorganizacji swojej produkcji w Polsce i skupić ją w czterech browarach. W komunikacie poinformowała, że w związku z tym produkcja w Browarze Leżajsk zostanie zakończona w czerwcu br. „Marka Leżajsk pozostanie w portfolio firmy, a jej produkcja będzie kontynuowana w innych browarach” – dodano.

W podkarpackim browarze pracuje ponad 100 osób. Decyzja Grupy wywołała w regionie, szczególnie w Leżajsku i okolicach, wiele emocji.

W piątek w siedzibie gminy Leżajsk odbyło się spotkanie, na które przybyli związkowcy ze wszystkich zakładów należących do Grupy Żywiec. Byli też parlamentarzyści z regionu, m.in. posłowie Jerzy Paul i Kazimierz Gołojuch, a także senatorowie Janina Sagatowska i Stanisław Ożóg. Obecni byli też samorządowcy z całego powiatu leżajskiego. Ze strony Grupy Żywiec zarząd reprezentowały dwie osoby, m.in. dyrektorka ds. korporacyjnych Magdalena Brzezińska.

Jak powiedział PAP poseł PiS Jerzy Paul spotkanie zakończyło się bez konkretnych decyzji. „Żałujemy, że nie było osób z zarządu Grupy. Niestety obecni na spotkaniu przedstawiciele zarządu byli głusi na nasze argumenty, że browar nie przynosi strat i nadal może funkcjonować” – dodał.

Poseł zaznaczył, że na spotkaniu padła propozycja, żeby w browarze produkować napoje energetyczne, które mogłyby być m.in. wysyłane dla żołnierzy w Ukrainie. „Ten typ napoju bardzo dobrze się sprzedaje. W browarze jest linia rozlewania do puszek, zakład ma również znakomitą wodę, więc wszystko jest gotowe. Jednak ta propozycja została bez odpowiedzi” – relacjonował Paul.

Grupa, jak powiedział poseł, chce sprzedać browar, ale z zastrzeżeniem, że nie może być w nim prowadzona produkcja piwa.

Jak zaznaczył Paul, na spotkaniu byli przedstawiciele związków zawodowych ze wszystkich browarów z Grupy, którzy zadeklarowali, że nie chcą, aby przenosić do nich produkcji z Leżajska. „Mówili, że nie chcą więcej pracować i co się z tym wiąże więcej zarabiać, a wolą żeby produkcja w Leżajsku została utrzymana. To pokazuje, jaka jest solidarność wśród pracowników całej Grupy” – podkreślił poseł.

Paul zapowiedział również, że w najbliższych dniach zorganizuje spotkanie w Sejmie ws. browaru w Leżajsku. „Zaproszę wszystkie strony, chcę by w nim uczestniczyli również ministrowie rządu” – dodał.

Do czasu nadania depeszy PAP nie udało się uzyskać komentarza ze strony Grupy Żywiec.

W komunikacie wydanym 7 lutego br., prezes zarządu Grupy Żywiec Simon Amor, podkreślił, że decyzja o zamiarze zakończenia produkcji w Browarze Leżajsk „została podjęta po dogłębnej analizie i jest częścią transformacji w kierunku silnego, zrównoważonego i odpornego na przyszłość łańcucha dostaw”.

„Zdaję sobie sprawę z tego, że to jest trudny moment dla naszych pracowników i społeczności w Leżajsku. Jesteśmy dumni z naszych tradycji piwowarskich i utrzymamy markę Leżajsk w naszym portfolio. Zmiana którą ogłaszamy jest jednak niezbędna, abyśmy jako Grupa mogli się adaptować do zmieniających się warunków rynkowych i budować silną firmę na przyszłość” – stwierdził w komunikacie Amor.

Prezes Grupy dodał, że priorytetem będzie zapewnienie jak najlepszego wsparcia dla pracowników Browaru Leżajsk. „Będziemy prowadzić dialog ze związkami zawodowymi, aby stworzyć właściwe programy, które pomogą pracownikom przejść przez ten trudny czas” – zadeklarował Amor.

(PAP)

Dodaj komentarz

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

To Top