Biznes

Tereny po byłym zakładzie ceramiki Harasiuki w rękach starosty niżańskiego. Czy powstaną nowe miejsca pracy?

harasiuki zakład ceramika inwestor praca
fot. Ewa Leniart/Facebook

Harasiuki. Na terenie o powierzchni niemal 35 ha (były zakład ceramiki budowlanej Harasiuki), na którym znajdują się m.in. budynki przemysłowe i biurowe, wkrótce pojawić mają się nowi inwestorzy.

W poniedziałek podpisana została uroczyście umowa, w której wojewoda podkarpacki Ewa Leniart przekazała staroście niżańskiemu do dyspozycji tereny po byłym przedsiębiorstwie ceramiki budowlanej.

Jak powiedziała w trakcie uroczystości wojewoda podkarpacki Ewa Leniart, dzięki staraniom wielu osób udało się doprowadzić do zwrotu od zasobu Skarbu Państwa terenów, na których mieścił się zakład ceramiki budowlanej Harasiuki.

„Teraz tymi terenami dysponował będzie starosta niżański. Są to tereny z zabudową m.in. przemysłową i biurową. Jest to mienie, które może zostać wykorzystane do prowadzenia nowej działalności o charakterze produkcyjnym. Nadal dostępny jest jeszcze surowiec do produkcji ceramiki budowlanej, może być zatem prowadzona działalność, która już tu była prowadzona wcześniej” – dodała.

Wojewoda przypomniała, że zakłady ceramiki budowlanej Harasiuki zostały po raz pierwszy sprywatyzowane w 1998 r.

„Wówczas zakład stał się spółką z ograniczoną odpowiedzialnością. W 2011 r. na skutek nieprzestrzegania warunków umowy o korzystaniu odpłatnym z tego imienia przez spółkę, która prowadziła tutaj działalność gospodarczą, dyrektor delegatury Ministerstwa Skarbu Państwa wypowiedział zawartą umowę, żądając natychmiastowego wydania określonego mienia. Niestety spółka nie chciała tego mienia wydać” – mówiła Leniart.

Prace w zakładzie straciło wówczas ok. 200 osób.

W listopadzie 2018 r. wydany został wyrok w tej sprawie i od tego czasu – jak powiedziała wojewoda – konsekwentnie zabiegano, aby w trybie egzekucji komorniczej osiągnąć zwrot mienia do zasobu Skarbu Państwa. „To się udało, dzięki zaangażowaniu wielu osób. Od dzisiaj teren ten będzie zarządzany przez starostę. Wierzę się, że dzięki zaangażowaniu władz lokalnych i mieszkańców uda się wznowić na tych terenach działalność gospodarczą” – mówiła wojewoda.

Zdaniem Leniart, historia zakładu jest też dowodem na to, że „przymusowe prywatyzacje w latach 90-tych ub. wieku” wiązały się czasami z pogorszeniem sytuacji warunków bytowych dla mieszkańców, którzy tracili prace.

„Dziś pokazujemy, że udało się odzyskać to, co stanowiło mienie Skarbu Państwa. Mam nadzieję, że dzisiejsza uroczystość jest także takim elementem sprawiedliwości dziejowej” – powiedziała wojewoda.

Obecny w Harasiukach wiceminister infrastruktury Rafał Weber podkreślił, że proces odzyskania mienia po zakładzie nie był łatwy i wymagał dużo cierpliwości. „Dziś jest bardzo ważny dzień, to kamień milowy, który dziś został postawiony. Mieszkańcy darzą zakład sentymentem, pracowało w nim ok. 200 osób, a na przestrzeni lat związanych z nim było tysiące osób” – zauważył.

Weber wyraził nadzieję, że zainteresowanie przedsiębiorców tym terenem sprawi, że wkrótce powstaną nowe miejsca pracy, a dzięki temu zyska cały region. „Wiem, że zainteresowanie tym terenem już jest. Wiadomo, że w takim miejscu, gdzie prowadzona była już działalność, jest łatwiej rozpocząć nowy biznes. Liczę, że szybko znajdzie się inwestor na takie miejsce” – powiedział wiceminister.

Z kolei starosta niżański Robert Bednarz, który będzie zarządzał terenem po byłym zakładzie ceramiki, zaznaczył, że poniedziałkowa uroczystość to ważny dzień dla powiatu i gminy. „To wielki krok, aby na bazie zakładu uruchomić nową działalność, która przyczyni się do tego, że powstaną nowe miejsca pracy. To miejsce znów będzie tętniło życiem gospodarczym” – zapewnił.

Bednarz zauważył, że to teraz od samorządu będzie zależało, jaka będzie przyszłość tych terenów. Dodał, że już prowadzi rozmowy z inwestorami, którzy są zainteresowani tym obszarem.

Obecny na uroczystości wójt gminy Harasiuki Krzysztof Kiszka nie krył radości, że tereny po byłym zakładzie ceramiki będą mogły znów być zagospodarowane.

Kiszka przypomniał, że upadek zakładów na przełomie 2011 r. i 2012 r. spowodował, załamanie finansów gminy. „Dopiero w 2019 r. wyszliśmy z programu naprawczego, jaki musieliśmy wdrożyć w związku z ubytkiem tak dużych wpływów do naszego budżetu. Udało nam się ustabilizować budżet, pomocne w tym były programy rządowe” – mówił wójt.

Kiszka podkreślił, że wielu inwestorów pytało o te tereny i ma on nadzieję, że szybko zostanie on zagospodarowany.

(PAP)

Dodaj komentarz

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

To Top