News

W trakcie roku wojny na Ukrainie Szpital Wojewódzki w Przemyślu pomógł ponad 1,9 tys. uchodźcom

przemyśl szpital wojewódzki

Przemyśl/Szpital Wojewódzki. Przez 12 miesięcy wojny na Ukrainie w Szpitalu Wojewódzkim im. Św. Ojca Pio w Przemyślu udzielono pomocy 1950 uchodźcom, z czego 500 osób to były dzieci.

W przemyskiej placówce na świat przyszło ponad 30 noworodków.

Jak powiedział PAP rzecznik prasowy szpitala w Przemyślu Paweł Bugira, pierwsi pacjenci trafili do placówki już następnego dnia po wybuchu wojny.

„W początkowej fazie konfliktu trafiali do nas nie tylko obywatele Ukrainy, ale też osoby innych narodowości, wśród nich wielu pacjentów to były osoby z krajów afrykańskich” – wspomina rzecznik.

Bugira podkreślił, że na początku większość schorzeń związana była z trudami ciężkiej podróży, zimnem, stresem i wyczerpaniem.

„W wielu przypadkach dochodziło do zaostrzenia istniejących wcześniej chorób przewlekłych. W pierwszych dniach wojny dominowały kobiety w ciąży oraz małe dzieci. W ciągu pierwszego miesiąca przyjęliśmy ponad 500 uchodźców, ale zdarzały się dni, kiedy trafiało ich nawet 50” – dodał.

W sumie przez 12 miesięcy wojny na Ukrainie w przemyskim szpitalu udzielono pomocy 1950 uchodźcom, z czego 500 osób to dzieci. Na świat przyszło ponad 30 noworodków. Nieco ponad 800 osób opuściło szpital po udzieleniu pomocy i ustabilizowaniu stanu zdrowia na SOR-ze. Wśród oddziałów stacjonarnych najwięcej uchodźców trafiło na onkologię, pediatrię oraz oddział ginekologiczno-położniczy.

Jak zaznaczył Bugira, uchodźcy najczęściej zgłaszali takie dolegliwości, jak m.in. bóle brzucha i podbrzusza, omdlenia, zapaści i biegunki. „Zdarzały się też zawały serca oraz urazy kończyn i powierzchowne urazy. Tylko kilku pacjentów to ranni bezpośrednio w wyniku działań wojennych” – powiedział rzecznik prasowy placówki w Przemyślu.

Dyrektorka szpitala w Przemyślu Barbara Stawarz zwróciła uwagę, że pierwsi „wojenni pacjenci” trafili do placówki jeszcze w czasie pandemii koronawirusa.

„Myślę, że to doświadczenie +trudnego+ pacjenta z Covid-19, radzenia sobie z wszystkimi zmianami logistycznymi oraz pracą w wyjątkowym stresie, w jakiś sposób przygotowało nas na podjęcie następnego wyzwania, jakim byli pacjenci uciekający przed wojną” – dodała.

Stawarz podkreśliła, że wszyscy pacjenci byli na bieżąco przyjmowani przez szpital. „Oprócz uchodźców bez żadnych opóźnień i bez żadnych trudności przyjmowaliśmy naszych rodzimych pacjentów. Największą trudnością na samym początku była bariera językowa i przyzwyczajenie się do danej sytuacji” – wspomina dyrektorka.

Jak przyznała Stawarz, po początkowym niepokoju wywołanym tak bliską wojną, z czasem dla personelu szpitala opieka nad uchodźcami nabrała „takiego normalnego standardu pomocy”. „Do dzisiaj cały czas przyjmujemy uchodźców i nie stanowi to większego problemu” – zapewniła.

Szpital w Przemyślu jest najbliżej położoną placówką medyczną przy granicy z Ukrainą.

(PAP)

Dodaj komentarz

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

To Top