Poradnik

Jakie branże ucierpią na epidemii COVID-19 w Polsce?

covid-19 koronawirus biznes analiza rynku kto ucierpi

Wybuch epidemii wirusa Covid-19 w Polsce to aktualnie zmartwienie Rządu i licznych podmiotów gospodarczych. Przedsiębiorcy, inwestorzy i pracownicy zastanawiają się, które branże przetrwają, które ucierpią najbardziej, a które skorzystają na wybuchu epidemii?

Wybuch epidemii spowodował duże zamieszanie w działalności wielu podmiotów gospodarczych. Wiele z nich przez ostatnie tygodnie musiała stawić czoła administracyjnemu zawieszeniu działalności, wstrzymaniu produkcji w wyniku kwarantanny czy spadkowi popytu wywołanemu ograniczeniami handlowymi i zmianą zachowań konsumentów.

Mały biznes usługowy cierpi

Bez wątpienia bardzo mocno cierpią branże, które zostały objęte administracyjnym zawieszeniem działalności. Należą do nich branże: HoReCa (Hotele, Restauracje, Catering), Zdrowie i Uroda (czyli wszelkiego rodzaju gabinety medyczne i pielęgnacyjne (stomatologiczne, fryzjerskie, salony piękności, masażu, siłownie, baseny itd.), rozrywki outdoorowej (czyli kina i tatry, kluby sportowe i dyskoteki, sale zabaw, kręgielnie, ogrody zoologiczne itd.). Wszystkie te rodzaje działalności to przede wszystkim mały biznes, najczęściej jedno- lub kilkuosobowa działalność gospodarcza. Wstrzymanie funkcjonowania tych firm oznacza dla nich niemal w całości utratę wszelkich wpływów przy często stałych kosztach.

Większe firmy z sektora usług, które najbardziej odczują skutki pandemii to biura turystyczne. Choć szczyt sezonu dopiero się zacznie, nawet w przypadku otwarcia granic możemy się spodziewać mocnego spadku wycieczek. Większość turystów z pewnością nie planuje wycieczek zagranicznych tylko wakacje w kraju, a i te krajowe na pewno będą niższe. Inna branża usługowa, która mocno odczuwa kryzys to eventy i szkolenia. Choć część tego typu akcji przeniosła się do Internetu, to nie tylko wpływy jednostkowe są tu mniejsze, ale i zainteresowanie znacznie spadło.

Poprawy sytuacji mogą się spodziewać za to dostawcy usług rozrywkowych w domu i dostawcy technologii informatycznych, czyli krótko mówiąc branża IT. Wzrost sprzedaży notują już firmy informatyczne dostarczające usługi komunikacji on-line i branży gier komputerowych. Wzrosty mogą też obserwować firmy telekomunikacyjne. Z pewnością Ci konsumenci, którzy nie posiadają Internetu szerokopasmowego lub Internetu mobilnego będą nadrabiać te zaległości. Z drugiej strony firmy, które nie wyposażyły pracowników biurowych w telefon komórkowy, wysyłając ich do pracy zdalnej będą musiały to zrobić. Wyższej sprzedaży można się spodziewać w segmencie telewizji kablowej i usług VOD. Wszystko to napędzi sprzedaż firm telekomunikacyjnych, poza segmentem sprzedaży smartfonów, realizowanej w punktach stacjonarnych – często w galeriach.

Przeniesienie życia gospodarczego i społecznego ze sfery realnej do Internetu jest szansą dla spółek mediowych. Te z nich, które szybko dostosują się do zmian mają szansę skorzystać na pandemii. Spadek wpływów reklamowych ze sfery realnej jest jednak nieunikniony i mało prawdopodobne, aby w pełni został pokryty wzrostem z reklam internetowych.

Cierpi też handel

Drugim mocno poszkodowanym sektorem gospodarki jest handel. Wstrzymanie działalności centrów handlowych i ograniczenia wstępu do supermarketów mocno odczuły sieci handlowe i zlokalizowani w nich kupcy. Nie tylko masowy handel ucierpiał, ale także drobni handlarze. Zamknięte targowiska stały się bardzo bolesnym doświadczeniem dla ich użytkowników. Szkody w tym przypadku nie ograniczyły się tylko do spadku przychodów, ale dotknęły także zapasy produktów o krótkim okresie przydatności takie jak świeża żywność czy kwiaty. Dla wielu z tych handlarzy strata całego niesprzedanego asortymentu to brak środków na zakup nowego.

W sektorze handlowym najmniej wydają się odczuć kryzys firmy, które przynajmniej część sprzedaży realizują on-line. Branża e-commerce przeżywa widoczne przyspieszenie. Część zakupów klienci zdecydowanie przenieśli do sieci. Taka migracja i niechęć do gotówki w czasach epidemii napędzają dodatkowo wyniki firm pośredniczących w transakcjach bezgotówkowych.

Kryzysu nie odczują prawdopodobnie również właściciele małych sklepów osiedlowych i przyulicznych butików. Można się spodziewać, że zamknięcie i ograniczenia handlu wielkopowierzchniowego oraz rosnąca niechęć do zatłoczonych supermarketów spowodują przesunięcie się części handlu do tych właśnie mniejszych obiektów.

Transport osobowy w rozsypce

Tylko w marcu 2020 r. przewóz osób spadł w ujęciu ilościowym o -37% w porównaniu do tego samego okresu roku poprzedniego. Najmocniej spadł transport lotniczy (-67%) i samochodowy (-44%), najmniej transport kolejowy (-30%).

Branża transportu towarowego nie odnotowała dotąd dużych spadków sprzedaży, jednak wprowadzone ograniczenia komunikacyjne z pewnością nie pomogły tym przedsiębiorstwom. Wydłuża się termin dostawy co zwiększa ich koszty, rekompensatą może być jednak widoczny spadek cen paliw. Wzrost rynku e-commerce to także zyski dla firm kurierskich, które bez wątpienia korzystają na epidemii.

Przemysł kuleje

Produkcja przemysłowa w kwietniu spadła o prawie 25% w stosunku do kwietnia roku ubiegłego. Spadek jest większy niż podczas kryzysu w 2009 r. i dotyczy większości gałęzi gospodarki. W przypadku produkcji przemysłowej trudno wskazać konkretne branże odczuwające kryzys najmocniej. Analiza rynku pokazuje, że najbardziej cierpią przedsiębiorstwa, które na skutek kwarantanny musiały wstrzymać produkcje. Należą do nich producenci samochodów, którzy oprócz znaczącego spadku zainteresowań, odczuwają istotne utrudnienia logistyczne w dostawie podzespołów oraz branża modowa, która ratuje się produkcją maseczek.

Dane GUS za kwiecień wyłaniają kolejne branże, które zanotowały dramatyczny spadek produkcji sprzedanej przemysłu, należą do nich: Produkcja pojazdów samochodowych, przyczep i naczep (spadek o 79%), Produkcja skór i wyrobów skórzanych (spadek o 69%) i Produkcja mebli (spadek o 50%). Szczególnie branża meblarska, ale i pozostałe z wymienionych to branże eksportowe, dlatego można się spodziewać, że spadki wynikają ze zmniejszonego popytu zagranicznego i problemów logistycznych. Spadkom popytu w motoryzacji nie pomagają zamknięte urzędy rejestracji pojazdów.

Największy bezkonkurencyjny wzrosty od początku pandemii odnotowała branża farmaceutyczna. Produkcja wyrobów farmaceutycznych w marcu br. wzrosła o 46% w porównaniu z marcem 2019 r. Nie wynika to jednak ze wzrostu sprzedaży maseczek chirurgicznych bowiem te nie są tu klasyfikowane ani ze sprzedaży testów na koronawirusa bo takie nie są produkowane jeszcze w Polsce. Najbardziej prawdopodobnym wytłumaczeniem zwiększonego popytu na leki jest chęć zabezpieczenia zapasów leków podtrzymujących życie i dostarczanych najbardziej potrzebującym pacjentom. Wzrost zapotrzebowania może wynikać zarówno ze strony osób indywidualnych jak i szpitali, które spodziewały się fali pacjentów. Taką teorię potwierdzają dane z kwietnia, wg których dynamika produkcji wyrobów farmaceutycznych była już znacznie niższa (15%). Pozostaje jednak jedyną rosnącą sekcją produkcji przemysłowej w tym miesiącu.

 

Dodaj komentarz

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

To Top