Donald Tusk/Rzeszów. Mogą starać się ze mnie zrobić ściganego, ale film pod tym tytułem dobrze się kończy; ci którzy ścigają będą rozliczeni z każdego zła, które zrobili.
Tak powiedział we wtorek, w Rzeszowie lider PO Donald Tusk nawiązując do wszczęcia śledztwa przez prokuraturę w jego sprawie.
Portal tvp.info podał w poniedziałek, że warszawska prokuratura okręgowa wszczęła śledztwo w sprawie przekroczenia uprawnień w 2014 r. przez ówczesnego premiera Donalda Tuska. Zawiadomienie w listopadzie zeszłego roku złożył skazany w tzw. aferze podsłuchowej biznesmen Marek Falenta i odnosiło się ono do kontroli w spółce Składy Węgla, której był współwłaścicielem.
Tusk odniósł się do tej informacji podczas wyjazdowego posiedzenia klubu KO w Rzeszowie. „(Minister sprawiedliwości, Prokurator Generalny Zbigniew) Ziobro i jego prokuratura prowadzą śledztwo przeciwko mnie w związku z oskarżeniem, że ograniczyłem, będąc premierem, import rosyjskiego węgla” – powiedział lider PO.
Jak dodał, absurdalność tego śledztwa „to jest jedna rzecz”. „Ja już się przyzwyczaiłem do takich działań PiS-owskiej ekipy, które budzą równocześnie i śmiech, a czasami rozpacz” – zaznaczył Tusk.
„Mogą starać się z was, ze mnie, zrobić ściganego, ale dobrze pamiętamy, że ten film się dobrze kończy i ci, którzy ścigają, będą rozliczeni z każdego zła, które zrobili” – powiedział lider PO nawiązując do słynnego amerykańskiego filmu sensacyjnego „Ścigany” z 1993 r.
Tusk zapewnił też parlamentarzystów KO, że ta formacja wygra wybory. „My wygramy te wybory i nie jednym głosem, tylko musimy pomóc ludziom spełnić ten jeden podstawowy warunek – żeby się nie bać, żeby otwarcie mówić, co o tej ekipie (rządzącej) myślimy. I nie ma takich miejsc w Polsce, które są skazane na rządy PiS-u” – podkreślił lider Platformy.
Zarzucił też władzy PiS niekompetencje i działania na rzecz własnej korzyści, a nie dobra wspólnego. Określił polityków obozu rządzącego mianem „cwanych gap”. Według Tuska, władza PiS „musi poczuć i poczuje przed wyborami i w dniu wyborów, że wzbudziła wielki narodowy gniew na ich łajdactwa, nieudolność, na zmarnowane nadzieje i szanse Polek i Polaków”. „Dniem zapłaty będzie dzień wyborów” – podkreślił b.premier.
(PAP)