Miłośnicy skituringu – połączenia turystyki górskiej z narciarstwem wciąż mają w Bieszczadach dobre warunki.
Jeszcze wczoraj rano intensywnie padał tam śnieg, a po zimie w wielu miejscach utrzymuje się jego gruba warstwa.
Pasjonat tego sportu Wacław Kuzło zaznacza jednak, że trzeba wyjść na wysokość co najmniej 1000m npm i korzystać przede wszystkim z północnych stoków np. szlaku z Przełęczy Wyżniańskiej na Rawki.
Kuzło dodaję, że o tej porze roku w ciekawy sposób można sprawdzać, ile jeszcze jest śniegu. Słońce ogrzewa karpackie buki i wokół ich pni śnieg się wytapia. Zaglądając w taki otwór widać, że warstwa ma jeszcze grubo ponad metr.
W tym roku skiturowcy mają dodatkowe ułatwienie, bo Bieszczadzki Park Narodowy wyznaczył miejsca do zjazdów z połonin.
Wcześniej można było korzystać tylko ze szlaków, a zjazd tak wąską ścieżką jest niemal niewykonalny.
źródło: PR Rzeszów