Poradnik

Suplementy – analiza rynku w Polsce

Suplementy - analiza rynku w Polsce 1

Nie od dziś wiadomo, że suplementy diety to preparaty, które teoretycznie wspomagają nasz organizm, ale praktycznie, nie wiadomo jak i czy w ogóle działają. Mimo braku doniesień naukowych na temat ich skuteczności, suplementy są niemalże pochłaniane przez Polaków. Nie da się nie zauważyć, że przemysł farmaceutyczny kwitnie, a na rynku wciąż pojawiają się nowe produkty, które zwabiają kolejnych chętnych do testowania.

Zaangażowanie poszczególnych grup społecznych i rodzajów suplementów diety w udział klientów, w sposób znaczący różni się, ale mimo to, notowana jest rosnąca linia trendu we wszystkich krajach Europy. Z uwagi na fakt, że korzysta z nich zdecydowana większość społeczeństwa, konieczne staje się prowadzenie badań naukowych nad ich faktycznym wpływem na zdrowie i życie pacjenta, nad czystością składu, bezpieczeństwem stosowania i w końcu nad tym, czy naprawdę działają.

Według naukowej definicji, suplement diety to środek, który może dawać pozytywne rezultaty przy długotrwałym stosowaniu, a jego zadaniem jest wzbogacenie diety codziennej. Najpowszechniej stosowane suplementy diety to witaminy, minerały, kwasy omega, które powinny zwiększyć naszą odporność, zniwelować zmęczenie i senność, dodać sił witalnych, wzmocnić kości i stawy, wyregulować przemianę materii, ułatwić odchudzanie czy poprawić koncentrację lub pamięć.

Najpowszechniejszą formą suplementów diety są tabletki, głównie drażetki i kapsułki. Nieco rzadziej pojawiają się płyny spożywcze, występujące w butelkach z miarką albo kroplomierzem, tak, by dawkowanie nie sprawiało trudności. Nie jest jasno określona prawnie ilość związków, które mogą występować w pojedynczej dawce. Z uwagi na ten fakt, producenci bardzo często miksują składniki, tak, by stworzyć kompozycję konkretnych składników, które mogą np. wyleczyć anemię, albo poprawić funkcjonalność stawów.

Dla klienta najważniejsze jest to, by zakupiony preparat działał. Właśnie dlatego, farmaceuci polecają raczej preparaty będące lekami, które dostępne są bez recepty, aniżeli suplementy. Dla jasności, nawet lek, dostępny bez recepty, ma udowodnione działanie, w przeciwieństwie do suplementu. Co ważne, suplementy nie są kontrolowane pod kątem jakości, skuteczności działania, ewentualnymi interakcjami z innymi produktami. Co gorsza, suplementy diety nie podlegają żadnym badaniom naukowym pod kątem wywoływania skutków ubocznych zażywania. Stosując je, nie masz zatem, gwarancji, że leki, które przyjmujesz przewlekle, np. na serce, nie przestaną działać, po tym, jak zażyjesz zwykłą apteczną tabletkę, dostępną bez recepty.

Suplementy diety, a leki przyjmowane przewlekłe

Wiedz, że istnieje możliwość, że receptory białkowe, obecne na powierzchniach odpowiednich komórek, mogą zostać przyblokowane, po tym, jak większe powinowactwo do nich wykaże któryś ze związków obecnych w Twoich pigułkach. Aby, suplement diety, mógł być wypuszczony na rynek, producent musi jedynie zgłosić się do Głównego Inspektoratu Sanitarnych, tam powiadomić organ o swoich planach oraz przedstawić projekt etykietki, która zostanie zamieszczona na opakowaniu. Niewiele, prawda?

Etykieta suplementu diety

Etykieta produktu musi mieć określony schemat i odpowiednie informacje:
o    produkt leczniczy, czyli to, co liczy się najbardziej. w sytuacji, gdy preparat zawiera więcej niż jedną, substancję czynną, należy podać wszystkie ich nazwy. Co ważne, podaje się nie tylko nazwę pełną, fachową nazwę produktu leczniczego, ale i nazwę handlową, tak, by każdy człowiek, był zorientowany, o jaki związek konkretnie chodzi.
o    siła z jaką działa substancja/e lecznicza/e.
o    forma występowania substancji leczniczej – kapsułka, pastylka, drażetka, a może, syrop.
o    informację dla rodzica – czy substancja lecznicza przeznaczona jest dla dziecka czy dla osoby dorosłej, czy z tego suplementu mogą korzystać niemowlęta i dzieci. Jeśli mogą, jak często, w jakiej dawce należy podawać środek.
o    wielkość opakowania, ilość tabletek lub płynu, waga produktu.
o    informacja o dawkowaniu
o    substancje pomocnicze
o    sposób i miejsce aplikacji – doustnie, na śluzówki, na skórę, na ranę, doodbytniczo i itp.
o    sposób przechowywania
o    ostrzeżenia i zakazy
o    okres przydatności do spożycia
o    nazwa i siedziba podmiotu odpowiedzialnego
o    numery pozwolenia i serii
o    instrukcja, kod kreskowy

Suplementy diety – procedura dopuszczania do obrotu

Wszystkie produkty, które mają wpływać na zdrowie konsumenta muszą zostać zarejestrowane przez Urząd Rejestracji Produktów Leczniczych, Wyrobów Medycznych, Produktów Biobójczych. Ponadto, kontroluje je Główny Inspektorat Sanitarny (GIS). I uwaga! Preparaty, które zakupujesz w aptece czy drogerii muszą być przebadane pod kątem jakości i sposobu działania. Wystarczy, że będą nadawały się do spożycia. Jaka jest zatem, ich wartość? Tego nie wiadomo, nie nam określać, sumienność producenta, można jedynie, wierzyć w ich dobre intencje, lub nie. Tak na dobrą sprawę, produktem spożywczym może być też sproszkowana trawa, która nikomu nie zaszkodzi. Kontrola GIS może zostać przeprowadzona, ale wyłącznie wtedy, gdy u znacznej ilości konsumentów, wystąpią objawy niepożądane, które mogą być związane z przyjmowaniem produktu. Jest to sytuacja patowa dla niezorientowanego klienta, który po pierwsze, może sięgnąć po produkt bezpieczny tylko w teorii, po drugie, może zażyć substancję, która w połączeniu z lekami, jakie przynosi, może nieść śmiertelne zagrożenie! Suplement, w punkcie kontroli, traktowany jest jak każdy produkt spożywczy!

Suplementy diety – tajemnicza kontrola, czy producenci trzymają się norm?

W 2013 roku przebadano kontrolnie ok. 40% suplementów diety, powszechnie dostępnych na rynku. Okazało się, że zaledwie 6% z nich, nie spełnia norm. Mimo, iż jest to bardzo niewielki odsetek, te 6% może stanowić zagrożenie dla zdrowia pacjenta, tym bardziej, że w środkach dostępnych bez recepty znalezione takie substancje, jak sildenafil, efedryna, sibutramina.

W 2013 r. przeprowadzono również badania farmaceutyczne na produktach wywołujących erekcję. Okazało się, że połowa ze wszystkich przebadanych próbek, nie powinna być dopuszczona do obrotu. W 570 próbkach różnych preparatów na erekcję, znalezione substancje nie dozwolone, które nawet, nie były opisane na opakowaniu! Preparaty, zostały oczywiście wycofane z runku. Ten incydent stanowi przestrogę dla większości firm zajmujących się produkcją i dystrybucją suplementów diety.

3 lutego 2017 r. zastanawiano się nad słusznością 38 produktów dostępnych na rynku. Badania nie potwierdziły jednak, ich rzekomo negatywnego wpływu na zdrowie, dlatego też, z aptek wycofany zaledwie 3 z nich.

Znaczna część suplementów dostępnych w aptekach i drogeriach, spełnia normy farmaceutyczne, o czym świadczą, badania przeprowadzone w roku 2015.

Tajemnicze suplementy diety z czarnego rynku

Nie da się ukryć, że największym uznaniem cieszą się suplementy typu spalacze tłuszczów, produkty na erekcję, na rozwój tkanki mięśniowej. I tu jest pies pogrzebany. Te, które uczhodzą za najbardziej skuteczne, zawierają substancje niedozwolone.
o    Efedryna – substancja zakazana, która wpływa na procesy glukogenzezy i glukogenolizy, stumuluje rozkład tkanki tłuszczowej, przyspiesza metabolizm, ogranicza uczucie głodu, a ponadto dodaje energii do działania. Można zatem, ćwiczyć i nie odczuwać oznak zmęczenia. Wiedz jednak, że szybka utrata kilogramów, to jedyny efekt działania tej substancji. Przyspiesza akcję serca, wpływa na ważne dla życia ośrodki w mózgu i rdzeniu przedłużonym, m.in. na oddychanie i napięcie mięśni oddechowych, na ciśnienie krwi, na zachowania społeczne, na poziom potasu w organizmu, którego nagła zmiana może wywołać duszności, kołatania serca, migotanie przedsionków, arytmie serca, a nawet zawał! Ponadto, charakterystyczne dla stosowania efedryny są nudności, wymioty, bóle brzucha i głowy.
o    Sildenafil – inaczej viagra, środek na potencję. Jego stosowanie to nie tylko, przyjemny seks, ale i zaburzenia pracy serca. Przewlekłe stosowanie, może dosłownie wykończyć chorego, albo spowodować szybki zawał, oporny na leczenie!
o    Sibutramina – znana jest, jako „zakazana substancja dla fit kobiet”. Kapsułki zawierające sibutraminę, zawierały w składzie też pochodne amfetaminy. Sibutramina zwiększa ryzyko zawału serca i udaru. Nigdzie nie wspomniano też, w ramach informacji dla klienta, że substancje zawarte w preparacie, w połączeniu z alkoholem mogą być bardzo toksyczną, potencjalnie śmiertelną mieszanką, która, może spowodować też napady agresji u osoby przyjmującej.

Tajemnicze suplementy diety można było bez problemu zakupić, zupełnie legalnie, pod osłoną zwykłego, dobroczynnego preparatu. Bardzo dobrym przykładem zażywania „substancji X” określanych, jako znakomite, rewelacyjne, cudowne, przez producentów jest 20-latka z Warszawy, która zmarła, po tym jak przedawkowała dinotroferol (DNP). Dziewczyna środek zakupiła całkowicie legalnie. Zażywała go, mimo, iż wcale nie była gruba. Chciała jedynie, troszkę wysmuklić sylwetkę. „Troszkę” okazało się być dawką śmiertelną. Na opakowaniu nie widniała żadna informacja o możliwych efektach niepożądanych. Problemem jest również i to, że nawet, jeśli, osobę poszkodowaną uda się na czas dotransportować do szpitala, to lekarze i tak, nie będą mieli pojęcia o tym, czym mogła się zatruć osoba chora. A wszystko przez to, że takie informacje nie są podane na ulotce, a we wnętrzu kapsułki może być dosłownie wszystko!

Wybory klientów

Badania nad zażywaniem suplementów diety w konkretnych grupach społecznych nie zostały nigdy przeprowadzone. Ciężko zatem, mówić o tym, co jest czynnikiem determinującym wybór konsumencki. Nieznane są też współczynniki zachorowalności, śmiertelności oraz zależności między stosowaniem suplementów diety, stylem życia, aktywnością fizyczną i zdrowiem. Odstępstwem od tej reguły są jedynie kobiety w ciąży, które potrzebują uzupełnienia kwasu foliowego, albo sportowców, którzy muszą uzupełniać elektrolity.

Badania nad zażywaniem suplementów diety w poszczególnych grupach wiekowych prowadzono w Wielkiej Brytanii, w Polsce nadal brak jest takich badań. Okazuje się, że najbardziej podatni na kupno i zażywanie suplementów diety, podatne są osoby w wieku 65-74 lat, nieco mniej osoby w wieku 45 lat – 64, a najmniej w przedziale wiekowym 15 – 44 lat. Młodzi najczęściej, zażywają produkty na przyrost masy mięśniowej, odchudzanie, na skupienie i koncentrację. Przypuszcza się, że trend stosowania suplementów, w Polsce jest podobny. Możliwą przyczyną takiego stanu rzeczy jest podupadanie na zdrowiu wraz z wiekiem i próba walki o swoje zdrowie. Ponadto, możliwe, że niewysoka świadomość konsumencka i wysoka podatność na reklamę przyczynia się do zażywania przez starszych pacjentów sporej ilości preparatów farmaceutycznych.

Jakie suplementy diety w Polsce cieszą się poparciem?

Według najnowszych danych statystycznych ( na podstawie informacji z http://sterydy.org.pl/ w Polsce, najwięcej Polaków decyduje się na zakup magnezu (ponad 7,5%), drugie miejsce w rankingu zajmują substancje na odporność, dalej probiotyki i substancje wzmacniające kości i stawy. Poszanowaniem cieszą się też witaminy i minerały dla osób dorosłych (4,4%) oraz witaminy na skórę, włosy i paznokcie (4,3%). Polacy chętnie też korzystają z suplementów, mających poprawić jakość wzroku (4,1%). Kolejne miejsca przypisuje się: odchudzaniu (3,89%), ochronie wątroby (3,76%), wapnu (3,1), bólowi gardła (3,09%), środkom antystresowym (3,01), suplementom dla ciężarnych (2,99%). Kwasy omega spożywa 2,64% osób, witaminy i minerały dla dzieci 2,6%, suplementy na katar 2,5% i środki ochraniające drogi moczowe 2,11%. Niskie zainteresowanie przypisuje się środkom antyzakrzepowym, działającym protekcyjnie na serce, przeciwgrzybiczym, witaminie E, środkom antyalergicznym, a nawet… uwaga – środkom przeciwbólowym! Popularne NLPZ-y tracą na znaczeniu, a to bardzo dobrze, ponieważ Polacy bez sensu nie niszczą wątroby!

Specyfika rynku suplementów w Polsce

Specyfika rynku suplementów w naszym kraju polega na tym, że rynek stale się rozwija, a linia trendu ma charakter wzrostowy. Ilość sprzedanych suplementów diety, pozwoliła osiągnąć wartość 16 mld zł, przy czym wartość sprzedawanych suplementów wynosiła 3 mld. zł. Po niektóre suplementy Polacy sięgają prawie wyłącznie zimą, np. po te, na odporność czy tran.

Czy bać się suplementów diety w Polsce?

Według statystyk, potencjalnie szkodliwe mogą być te, zawierające substancje na potencję i spalające tkankę tłuszczową. O ile, nie odchudzasz się, nie stosujesz produktów na erekcję, nie masz się czego obawiać. Dla pewności jednak, zaleca się skonsultowanie słuszności przyjmowania danego suplementu przez lekarza lub farmaceutę.

Dodaj komentarz

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

To Top