News

UE chce wprowadzić system certyfikatów szczepień. Czy to nie dyskryminacja?

certyfikat szczepień koronawirus

Certyfikaty, zwane często paszportami, jakie wydaje się osobom zaszczepionym przeciw Covid-19, mogą potencjalnie wyłączyć je spod części restrykcji, jednak w wielu krajach postrzegane są jako dyskryminujące. Zaświadczenia takie działają od tygodnia w Izraelu.

Tzw. zielony paszport w Izraelu – przemianowany ostatecznie na „zieloną przepustkę”, by uniknąć skojarzeń ze swobodnymi podróżami zagranicznymi – przysługuje tym, którzy co najmniej tydzień wcześniej przyjęli drugą dawkę szczepionki oraz ponad 700 tys. osobom, które przeszły zakażenie koronawirusem. Jest ważny sześć miesięcy.

Od 21 lutego Izraelczycy posiadający „zieloną przepustkę” mogą korzystać z siłowni i basenów oraz uczestniczyć w wydarzeniach sportowych i kulturalnych. Sklepy, centra handlowe czy targowiska są otwarte dla wszystkich, jednak część obiektów – w tym hotele i niektóre synagogi – są dostępne tylko po okazaniu indywidualnie wygenerowanego kodu QR, który można ściągnąć na telefon komórkowy lub otrzymać pocztą tradycyjną.

Brytyjski rząd nie ma na razie jasnego stanowiska w sprawie paszportów szczepień, chociaż pojawiają się doniesienia, zgodnie z którymi prowadzone są prace nad aplikacją umożliwiającą podróże międzynarodowe. Premier Boris Johnson zapewnił, że nie przewiduje ich wprowadzenia wewnątrz kraju, np. jako warunku pójścia do pubu czy na koncert. Według wiceministra zdrowia Nadhima Zahawiego, jeśli szczepienia nie są obowiązkowe, nawet paszporty umożliwiające podróże byłyby dyskryminujące.

Niemiecka Rada Etyki na początku lutego uznała za niewłaściwe wcześniejsze zniesienie ograniczeń związanych z epidemią dla osób już zaszczepionych, przynajmniej do momentu wyjaśnienia, czy zaszczepione osoby nadal stanowią zagrożenie czy już nie. Zdaniem Rady dobra publiczne i usługi, które są niezbędne do uczestnictwa w życiu społecznym (jak transport publiczny lub podróże lotnicze), powinny być dostępne dla wszystkich obywateli, w tym – dla osób niezaszczepionych.

We Francji debata na temat paszportów szczepień spolaryzowała opinię publiczną. Krytycy tego pomysłu – w tym wysocy rangą politycy – twierdzą, że przepustka byłby kolejnym ograniczeniem wolności i równości obywateli, które wraz z braterstwem, są dewizą Republiki Francuskiej.

Podobne wątpliwości budzi warunkowanie paszportem wstępu na wydarzenia kulturalne czy inne masowe imprezy. Ze strony organizatorów płyną głosy, że stanowiłoby to formę „ukrytego przymuszania do szczepienia”. Z drugiej strony zwraca się uwagę na fakt, że publiczność tego typu imprez składa się głównie z przedstawicieli młodszego pokolenia, które w najbliższym czasie nie ma szans na zaszczepienie.

Przewodnicząca Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen zaapelowała w czwartek o przyspieszenie prac nad wdrażaniem certyfikatów, by zdążyć do lata.

Szefowa KE wyraziła pogląd, że paszporty powinny opierać się na takich elementach, jak informacja o szczepieniu, negatywny wynik testu na obecność SARS-CoV-2 lub nabycie odporności po przebyciu Covid-19. Oceniła, że wdrożenie systemu certyfikatów szczepień zajmie około trzech miesięcy.

W Czechach głosy opowiadające się za wprowadzeniem paszportów pojawiały się w styczniu, gdy zaczynały się szczepienia i oczekiwania z nimi związane były duże większe niż obecnie. W dyskusji zwracano uwagę na możliwość dyskryminacji pewnych grup ludności. W chwili obecnej, ponieważ w kraju brakuje szczepionek, temat stracił na aktualności. Podobnie sytuacja wygląda na Słowacji.

Na Węgrzech zapowiedziano wprowadzenie zaświadczeń dla zaszczepionych i ozdrowieńców, ale szczegóły dotyczące wynikających z nich uprawnień nie zostały jeszcze podane. W styczniu szef kancelarii premiera Gergely Gulyas mówił, że osoby mające certyfikat nie musiałyby np. przestrzegać godziny policyjnej, które obecnie obowiązuje w godzinach 20.00-5.00.

(PAP)

Dodaj komentarz

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

To Top