Dwie osoby chore na koronawirusa na Podkarpaciu są w dobrym stanie, stan trzeciej jest poważniejszy. Chorzy to dwaj mężczyźni i kobieta.
O stanie ich zdrowia poinformował na konferencji prasowej w Rzeszowie Podkarpacki Państwowy Wojewódzki Inspektor Sanitarny, Adam Sidor. Jak powiedział, choroba ma cięższy przebieg u pacjenta przebywającego w szpitalu w Leżajsku.
Wojewoda podkarpacki Ewa Leniart zaapelowała na tej samej konferencji o rozsądek w podawaniu informacji o chorych i o osobach, które mogły zarazić się koronawirusem. „Te osoby wychodzą z określonych środowisk, są łatwo identyfikowalne. Sprawa wywołuje poważne reakcje ze strony bezpośrednich sąsiadów i rodzi panikę” – powiedziała wojewoda.
Według najnowszych danych, na Podkarpaciu hospitalizowano w związku z koronawirusem 12 osób. 146 osób poddano kwarantannie, a 607 jest objętych nadzorem sanitarnym.
W czwartek zmarła 57-letnia kobieta zarażona koronawirusem – poinformował na konferencji prasowej zastępca prezydenta Poznania Jędrzej Solarski.
57-latka była pierwszą osobą w Wielkopolsce, u której potwierdzono zakażenie SARS-Cov-2. Kobieta przebywała na oddziale zakaźnym Wielospecjalistycznego Szpitala Miejskiego im. Józefa Strusia w Poznaniu; od początku jej stan był ciężki; miała objawy zapalenia płuc o bardzo ciężkim przebiegu klinicznym, była podłączona do respiratora i utrzymywania w stanie śpiączki farmakologicznej. (PR Rzeszów)
Śmierć 57-letniej kobiety zarażonej koronawirusem
W czwartek na konferencji prasowej zastępca prezydenta Poznania Jędrzej Solarski poinformował, że 57-latka zmarła. O śmierci kobiety została powiadomiona wcześniej jej rodzina.
Solarski dodał, że obecnie w poznańskim szpitalu hospitalizowane są dwie osoby zarażone koronawirusem, zaś na obserwacji w szpitalu przebywa 16 osób.
Dwie osoby, u których w Poznaniu potwierdzono zakażenie SARS-Cov-2, czują się dobrze. (PAP)
Szumowski: za tydzień koronawirusem może być zarażonych tysiąc osób
Prawdopodobnie za tydzień, może trochę później, w Polsce będzie zarażanych koronawirusem tysiąc osób – powiedział w czwartek minister zdrowia Łukasz Szumowski. Obecnie w całym kraju potwierdzono 47 przypadki zarażenia koronawirusem.
„Będziemy mieli prawdopodobnie niedługo sto osób zakażonych koronawirusem, a pewnie za tydzień, miejmy nadzieję, trochę dłużej, będziemy dochodzili do takiej ilości osób zarażonych, jak w innych krajach, czyli (…) do tysiąca, może trochę mniej” – ocenił Szumowski w TVN24. Zapewnił, że „na razie ten wzrost jest przewidywalny”.
Szef resortu zdrowia poinformował, że w Polsce jest kilkadziesiąt tysięcy testów na obecność koronawirusa. „Dziennie możemy zrobić 2 tys. testów. To nie jest mało. To jest mniej więcej tyle, ile może zrobić Wielka Brytania” – zapewnił. Podkreślił, że na razie nie są wykorzystywane wszystkie możliwości wykonywania testów. „Zwiększamy liczbę testów na osoby z kwarantanny. Będziemy zwiększali bazę laboratoriów” – zadeklarował minister.
Szumowski wyjaśnił, że zrobienie testu trwa mniej więcej 8 godzin. Wyjaśnił, że do tej pory nie było szybszych testów. „Były sygnały od firm, że będą testy szybsze, ale do tej pory nie mieliśmy potwierdzenia ich skuteczności” – zaznaczył.
Przyznał, że w całej Europie jest problem z zakupem masek ochronnych, kombinezonów. „Ale kupujemy, mało tego uruchamiamy polskie linie produkcyjne. To jest przestawienie produkcji, to już się dzieje od jakiegoś czasu; mamy nadzieję, że ta polska produkcja będzie uzupełniły zapasy, które wydajemy” – podkreślił Szumowski.
Minister poinformował również, że wzrasta liczba miejsc w szpitalach zakaźnych. W całej Polsce jest obecnie ok. 10 tys. miejsc w szpitalach zakaźnych. W Warszawie – ok. 1200 miejsc. W całym kraju znajduje się ponad 10 tys. respiratorów potrzebnych w leczeniu osób znajdujących się w ciężkim stanie. Mimo to kupowane są kolejne tego typu urządzenia.
„Jeżeli spowolnimy krzywą wzrostu pacjentów, to mamy szpitale przygotowane. Pacjenci będą mieli szansę pójść do szpitala, mieć terapię wspomagania oddechu – jeżeli już taki będzie ich stan – i wyjść zdrowym, aby zrobić miejsce dla tych, którzy przyjdą następni” – dodał szef MZ.
Szef resortu zdrowia zaapelował do uczniów, którzy nie pójdą do szkół o odpowiedzialne zachowanie. „To nie są ferie, to nie jest czas na imprezy, to nie jest czas na chodzenie do klubów. Zamknijmy się w domach i posiedźmy te dwa tygodnie. (…) W wioskach we Włoszech, które zostały zamknięte, po 14 dniach liczba nowych zakażeń była równa zero” – podkreślił Szumowski.
Zwrócił uwagę, że chodzenie do sklepów i stanie w kolejkach niesie większe ryzyko, niż to, że zabraknie towarów spożywczych. „W kolejkach, w sklepach też się możemy zarazić” – zaznaczył minister. (PAP)